Nieraz łatwiej umrzeć niż doczekać się wizyty u specjalisty. Przecież są tacy lekarze, do których trzeba czekać nawet kilka lat. Do tego zadłużone po uszy szpitale i kompletna niewydolność całego systemu. Taki jest obraz polskiej publicznej służby zdrowia, o której niewiele dobrego można powiedzieć. Chociaż o prywatnej zdania też są podzielone. Coraz bardziej powszechne abonamenty medyczne w połączeniu z ograniczoną liczbą medyków sprawiają, że nawet prywatne kliniki nie mogą już realizować wielu świadczeń w takich terminach, jakich oczekiwaliby ich klienci.