
Będzie łatwiej zdać prawo jazdy

Ale chodzi nie tylko o wysokość tej kwoty. Raczej o to, jak powstała. Kontrolerzy NIK obliczyli, że 75% wpływów WORD pochodzi z egzaminów... poprawkowych. Oznacza to, że egzaminatorzy zwyczajnie starają się oblać jak najwięcej kandydatów na kierowców. I to z niezłym skutkiem, bo do egzaminów poprawkowych podchodzi z reguły 65, 5% zdających. Dla porównania, w Niemczech nie zdaje egzaminu na prawo jazdy raptem 26%, a w Wielkiej Brytanii 53% potencjalnych kierowców. A kultura jazdy, którą można zmierzyć choćby ilością wypadków drogowych, jest w tych państwach znacznie wyższa.
Resort infrastruktury chce więc, żeby pieniądze za egzaminy wpływały do budżetu państwa, a funkcjonowanie WORD finansowałby sam resort albo wojewodowie. Nie ma się co łudzić, że wraz z tą zmianą zmieni się wysokość opłat za egzaminy, ale powinny się zmniejszyć przesłanki do tego, żeby tak gremialnie oblewać kandydatów. Dodatkowo resort rozważa użycie do egzaminów infrastruktury szkół jazdy: by zmniejszyć kolejki; a także rotację egzaminatorów.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj