Wyjazdowe spotkanie w Grodzie Lecha było czymś w rodzaju zagrać, wygrać i myśleć o kolejnym rywalu. Po porażce na własnym parkiecie z AZS UW lubawski zespół musiał przede wszystkim zdobyć 3 punkty, ale chyba równie ważne było pewne zwycięstwo po grze, która może nie porwała, ale była na tyle solidna, że przeciwnik nie był w stanie nam zagrozić. Duża w tym zasługa świetnej postawy Pawła Ossowskiego, który dwoma trafieniami sprawił, że znaleźliśmy się w całkiem odmiennej sytuacji niż przed tygodniem. Prowadząc 2:0 oczywiście bardzo szybko można taką przewagę stracić, ale też można zacząć kontrolować przebieg wydarzeń i tak było na gnieźnieńskim parkiecie.