Co dalej Polsko gdy słychać tylko ciszę...?
To był trudny czas. To jest trudny czas dla Polski. Krótko po Świętach Bożego Narodzenia, po powitaniu Nowego 2019 Roku ruszyła już tradycyjna dyskusja o WOŚP. Uruchomili się zwolennicy a także przeciwnicy. Nadarzyła się kolejna okazja do podkreślenia podziałów jakie obserwujemy w naszym kraju. Bez względu na poglądy i przekonania czy powiązania bezdyskusjym pozostaje fakt, że Wielka Orkiestra ze swoim czerwonym serduszkiem jest symbolem empatii, dobroci - bo przecież tym kierują się darczyńcy których co roku jest więcej, tym właśnie kierują się wolontariusze. Więc trudno przejść obojętnie przed tragedią jaka wydarzyła się w Gdańsku. W mieście Solidarności, tolerancji i otwartości.
Nóż wbity w serce Prezydenta wydaje się być ciosem zadanym w serce Orkiestry, w serca ludzi których Orkiestra co roku gromadzi. W symboliczne czerwone serduszko...
W kolejnych dniach dowiadujemy się kim był Paweł Adamowicz, bo przecież wcześniej dla Polski był po prostu Prezydentem Gdańska. Ale okazuje się - jakże innym. Wierzącym, otwartym, serdecznym, tolerancyjnym, empatycznym - czy to nie brzmi jak zbiór cech których brakuje ludziom zbyt często...?
Paweł Adamowicz nie żyje, Jurek Owsiak przestaje być dyrygentem najpiękniejszej Orkiestry świata.
Zbyt dużo jest nienawiści, ataków, obrażania i złego języka. Fundacja WOŚP jest pięknym dziełem, które pomogło wielu ludziom, ale nie godzę się na tego typu zachowania. Jeśli mnie nie będzie, to może tym wszystkim szaleńcom będzie łatwiej - mówił Jerzy Owsiak.
Zewsząd słyszymy hasła: stop nienawiści, zapalamy światełka, spotykamy się na rynkach, placach naszych miast. Płynie morze łez, ogarnia nas strach, tracimy poczucie bezpieczeństwa, zadajemy pytania - co dalej?
Pokolenie obecnych trzydziestolatków nie pamięta walki o wolność w latach 80. Dla tego pokolenia WOŚP jest symbolem solidraności. Jakie inne wydarzenie w naszym kraju mobilizuje tak wiele osób, jakie inne wydarzenie w styczniowa niedzielę wyprowadzi ludzie na ulice? Tym bardziej trudno zrozumieć postawy przeciwników. Czy idąc tokiem myślenia przeciwników WOŚP, mamy do czynienia z milionami osób podczas finałów które nie czynią dobra? Czy to styczniowe poruszenie jest złe? Czy wrzucając pieniądze do puszki masz poczucie, że robisz coś złego?
Wróćmy do Gdańska. Do miasta od którego oczekujemy fali solidarności , która popłynie na całą Polskę. Potrzebujemy tego, zmęczeni tym polsko-polskim pojednykiem. Dziś właśnie tam, podczas pożegnania Pawła Adamowicza padło niesamowicie dużo ważnych, pięknych słów.
O. Ludwik Wiśniewski:jestem przekonany, że Paweł chce, bym wypowiedział następujące słowa: "trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych, nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę".
Hall: Paweł Adamowicz pozostawił po sobie wyrazisty testament. Pokazał, jak powinniśmy odnosić się do drugiego człowieka, jak nieść dobro, pokazał także jak ważna jest obrona demokratycznych instytucji, konstytucji, niezależności władzy sądowniczej. Pokazał, że polityka może być naprawdę rozumną służbą dobru wspólnemu, służbą Polsce
Magdalena Adamowicz: dziś potrzebna jest cisza, ale nie może ona oznaczać milczenia, bo milczenie jest bliskie obojętności. Paweł nie był obojętny, nie był oportunistą. Dzisiaj wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia, co robiliśmy, gdy działo się zło.
Pawle zachęcałeś do czynienia dobra, tu, w małej ojczyźnie, w Gdańsku, wierzę, że to dobro rozleje się dalej, na inne miasta, na cały świat, że podziały zaczną się zacierać, że skończy się fala nienawiści.
Tragiczna śmierć Pawła Adamowicza to dzwon na trwogę, wezwanie do rachunku sumienia, przemiany stylu naszego życia politycznego, wspólnotowego, społecznego, medialnego, do wyrugowania z języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania ze czci. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź
Za chwilę zakończy się żałoba narodowa, wszystko z powrotem będzie kolorowe. Co dalej z nami?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj