| Źródło: www.antyradio.pl
Koniec świata w piątek? W stronę Ziemi leci asteroida 2002 NT7
Naukowcy z Lincoln Near Earth Asteroid Research Project po raz pierwszy dostrzegli skalny okruch ochrzczony jako 2002 NT7 dokładnie 9 lipca 2002 w Nowym Meksyku. 29 lipca 2002 roku świat obiegła informacja, że asteroida NT7 uderzy w Ziemię 1 lutego 2019 roku. Wtedy brano pod uwagę fakt, że obiekt może zmienić trajektorię lotu, ale nie na tyle, by definitywnie mówić o odwołaniu zagrożenia.
Koniec świata nastąpi w 2019 roku?
Planetoida otrzymała 0,06 punktów w tzw. skali Palermo i był to pierwszy przypadek w historii obserwacji, gdy obiekt astronomiczny otrzymał dodatnią wartość w tej skali.
Donald Yeomans z NASA poinformował wówczas w oświadczeniu:
"Ustaliliśmy, że 2002 NT7 leci z szybkością 28 kilometrów na sekundę, obiega Słońce w 837 dni, a jej orbita przecina się z orbitą Ziemi. 1 lutego 2019 roku drogi obu ciał niebieskich mogą się skrzyżować".
Sprawę zagrożenia asteroidą poruszył również brytyjski deputowany do parlamentu Lempit Opik, który wezwał ówczesny rząd do poważniejszego potraktowania zagrożenia.Opik proponował między innymi premierowi Tony’emu Blairowi, by podjąć ten temat podczas rozmów z Georgem Bushem. Niestety został zignorowany.
Analitycy NASA i sztab światowych naukowców są niemal pewni, że 2002 NT7 przeleci obok Ziemi. Jeżeli nawet ten groźny obiekt kosmiczny minie naszą planetę, to ponownie trafi na orbitę okołoziemską w 2044, 2053, 2060 i 2078 roku, za którymś razem trafi w Ziemię.
Pędzący z prędkością 28 km/s obiekt posiada masę 8 tysięcy razy większej od meteorytu tunguskiego. Kontynent, w który trafiłaby 2002 NT7 przestałby istnieć. Wskutek uderzenia miałby zmienić się również klimat na Ziemi, a według wyliczeń po zderzeniu asteroidy z Ziemią 1/4 ludzkości pożegna się z życiem.
Rosyjscy naukowcy twierdzą, że wpływ asteroidy 2002 NT7 na życie ludności Ziemi będzie ogromny. Ich zdaniem pojawi się ogromna chmura pyłu, która odetnie dostęp światła słonecznego na rozległych terytoriach, zmieni się klimat i nastąpi coś w rodzaju „zimy nuklearnej".
Czy można wierzyć naukowcom? 14 czerwca 2002 inna asteroida, 2002 MN, przeleciała w odległości tylko 120 tysięcy km od Ziemi. Astronomowie wypatrzyli ją dopiero trzy dni później. Obiekt był wielkości .... boiska piłkarskiego i ewentualny wybuch w atmosferze ziemskiej przypominałby eksplozję kilkuset bomb nuklearnych.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj