Trudno zrozumieć rodziców, którzy nie boją się narażać swoich dzieci na zachorowanie na odrę, gruźlicę, błonicę, różyczkę, świnkę, czy najgorsze ze wszystkiego, polio. Co więcej, organizują dla nich specjalne imprezy, żeby zaraziły się tymi chorobami od innych dzieci zamiast zwyczajnie je zaszczepić.