Za co Josh Groban podziękuje polskim fanom?
Zastanawiałam się z kim powinnam się przywitać – z Joshem Grobanem, wokalistą i autorem utworów, czy Joshem Grobanem – aktorem z „The Good Cop”!?
Haha, wiesz co, po prostu z Joshem – to wystarczy! Dzisiaj nie robię żadnej z tych czynności i jestem po prostu człowiekiem, rozmówcą w wywiadzie, to wystarczy! Ogólnie jednak, chciałbym w przyszłości robić obie te rzeczy! Miałem bardzo dobry i szczęśliwy rok. Obie te profesje – muzyka i aktorstwo, to rzeczy, które sprawiają mi mnóstwo przyjemności i miałem to szczęście, aby w obu rozwinąć skrzydła.
No cóż, przyjeżdżasz jednak z koncertem do Polski, więc może porozmawiajmy trochę o muzyce! Niedługo wystąpisz w Polsce na pierwszym oficjalnym koncercie i wypadałoby potwierdzić lub zaprzeczyć pewnej wielkiej plotce! W Wikipedii - najbardziej popularnym współczesnym źródle informacji – możemy przeczytać, że masz polskie korzenie! Co Ty na to?
Och! Chyba nie, na pewno mam ukraińskie korzenie, ale czy polskie? Nie wiem! Zaskoczyłaś mnie teraz! Muszę to koniecznie sprawdzić i jeśli to prawda, z pewnością wspomnę o tym na scenie w Krakowie!
No właśnie Kraków! Przyjeżdżasz do nas z czymś wyjątkowym, swoim nowym albumem „Bridges”, na którym umieściłeś cztery duety. Powiedz proszę, który z nich był dla Ciebie najbardziej wyjątkowy, który wspominasz najlepiej? Ostrzegam, że niewskazana jest odpowiedź „wszystkie były niezwykłe, ale każdy na inny sposób”, po prostu któryś wybierz!
Haha, ale tak było! Jeśli chodzi o duety, to prawda jest taka, że duety są moją ulubioną dziedziną! Ciężko mi wybrać ulubiony duet, bo każdy z wykonawców, który był na tyle uprzejmy, żeby ze mną nagrywać, jest dla mnie wyjątkowy. To moi drodzy przyjaciele, każdemu z nich zajęło dużo czasu, by to ze mną stworzyć i każdy z nich wykonał nadzwyczajną pracę. Jednak historia, która jest dla mnie najbardziej wyjątkowa w tych duetach, to historia pełnego koła, które zamknęło się na tej płycie. Jest to piosenka z Andreą Bocellim. Moja kariera rozpoczęła się, kiedy stanąłem obok niego na scenie podczas Grammy Awards. Byłem wtedy przerażonym dzieciakiem, na dodatek stał przede mną mój wielki idol. I teraz - 20 lat później, napisałem piosenkę, w której śpiewa Andrea Bocelli. To naprawdę wiele dla mnie znaczy i jest bardzo istotne. Co ważne to piosenka „We Will Meet Once Again” („Spotkamy się ponownie”) – a więc nie ma tytułu, który pasowałby tutaj bardziej! Więc, no dobrze, wszystkie duety uwielbiam po równo, ale wybieram historię duetu z Andreą. Fakt, ile czasu mi to zajęło, wielka fala wspomnień, jaka mnie ogarnia, kiedy myślę o tamtych czasach, ogromna wdzięczność w momencie, kiedy to razem nagrywaliśmy, to wszystko składa się na niezwykłą podróż - podróż w czasie! Dzisiaj dopiero widzę, że moja kariera potoczyła się tak szybko! Czasami dopiero przy czymś takim widzisz, ile miało się szczęścia. Ta piosenka była dla mnie wehikułem czasu.
Wiele ludzi zastanawia się, czego można się spodziewać po koncercie we wtorek. Możesz uchylić nam rąbka tajemnicy i powiedzieć, co takiego dla nas przygotowałeś? Jakie utwory na pewno wykonasz?
Pewnie! Zacznijmy od tego, że nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę, że w końcu będę mógł zagrać w Polsce! Polscy fani przez całą moja karierę musieli podążać za mną do innych krajów. Za każdym razem, gdy się z nimi wtedy spotykałem, pytali mnie: dlaczego nie przyjedziesz do Polski? Dlaczego nie zaśpiewasz u nas? I za każdym razem odpowiadałem prawdę – bardzo chcę przyjechać! Zawsze chciałem przyjechać! Po prostu nigdy nie było okazji. Po raz pierwszy zaproponowano mi, żebym zagrał koncert w Polsce i myślę, że stąd biorą się wszystkie moje emocje odnośnie tego wieczora! Zagrać dla fanów, którzy tak długo na mnie czekali! Mam tyle utworów, z których mogę wybrać repertuar na ten wieczór w Krakowie. To czyni ten koncert tak bardzo wyjątkowym dla fanów, którzy śledzili tyle czasu moja karierę i byli tak cierpliwi, gdy grałem w innych miejscach. Dlatego też chciałbym, żeby ten koncert był kombinacją utworów, które polscy fani lubią najbardziej: z albumu „Bridges”, ale także tych
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj