DWÓCH UKRADŁO NARZĘDZIA, TRZECI POSIADAŁ NARKOTYKI

Dzielnicowy jako policjant pierwszego kontaktu jest funkcjonariuszem, który zna dobrze mieszkańców swojego rejonu oraz posiada wiedzę, która wykorzystywana jest do zwalczania przestępczości. Tak właśnie stało się w ciągu kilku ostatnich dni. Iławscy policjanci zostali poinformowani o kradzieży wkrętarki w jednym z lokalnych marketów. Na miejsce oficer dyżurny wysłał dzielnicowych, którzy byli w obchodzie w rejonie sklepu. Policjanci porozmawiali z obsługą sklepu i ustalili, że market posiada monitoring. W trakcie oglądania zapisu z kamer st. asp. Dominik Siestrzewitowski wspólnie z mł. asp. Danielem Bonisławskim rozpoznali sprawcę kradzieży. Policjanci znali mężczyznę i pojechali do jego miejsca przebywania. Okazało się, że 43–latek zdążył już sprzedać wkrętarkę do jednego z lokalnych lombardów. Policjanci odzyskali skradzione narzędzie, a mieszkaniec Iławy za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem.

Wkrótce informacja o innej kradzieży - tym razem pilarki – ponownie trafiła do iławskich dzielnicowych. Policjanci rozmowie ze zgłaszającym ustalili, że jego syn wykorzystując nieobecność ojca w domu, wziął z piwnicy pilarkę. Dzielnicowi ustalili, że młody mieszkaniec Iławy narzędzie ojca sprzedał w lombardzie. Policjanci odzyskali skradzioną pilarkę, która w najbliższym czasie zostanie przekazana właścicielowi.

St. asp. Dominik Siestrzewitowski wspólnie z mł. asp. Danielem Bonisławskim podczas kolejnego obchodu rejonu służbowego zauważyli znanego im 25–latka, który w ich ocenie zachowywał się podejrzanie. Policjanci wylegitymowali mężczyznę i sprawdzili w policyjnych systemach. W trakcie czynności mieszkaniec Iławy zachowywał się nerwowo, trzymał cały czas ręce w kieszeniach kurtki. Policjanci podejrzewając, że 25–latek może posiadać sobie środki odurzające skontrolowali go. Przypuszczenia funkcjonariuszy okazały się słuszne. Mieszkaniec Iławy w paczce papierosów miał schowany susz roślinny, który po zbadaniu narkotestem okazał się marihuaną. Policjanci zatrzymali mężczyznę i przedstawili mu zarzut, do którego się przyznał.