Klienci oburzeni promocją Media Expert, a dzieci mocno zawiedzione.
Niestety pojawiła się grupa osób rozczarowanych tym, że sklep z elektroniką nie chce „tak po prostu” rozdać ich dzieciom pieniędzy. Sama kampania wglądała pomysłowo, gdy ktoś zdecydował się, żeby nagradzać uczniów za dobrą naukę. Rozczarowane dzieci i ich rodzice szybko zorientowali się jednak, że sieć da pieniądze każdemu, kto zgłosi się do sklepu lub przynajmniej kupi tyle produktów ile dziecko miało na świadectwie piątek i szóstek.
Cóż mogło pójść nie tak?
Na czym polegało słynne płacenie za oceny? Otóż Media Expert rzeczywiście „płacił za oceny”, ale żeby wziąć udział w promocji, trzeba było w sklepie dokonać zakupów co najmniej za 300 zł. Następnie rabat przeliczony przez obsługę sklepu na podstawie świadectwa można było uzyskać przy następnych zakupach – i to dopiero odwiedzając sklep kolejnego dnia lub w przyszłości.
Nic dziwnego, że dzieciaki były rozczarowane. Zresztą, fanpage sklepu obecnie jest okupowany przez opinie rodziców, którzy musieli się zmierzyć ze skutkami rozczarowania dzieci, które liczyły na zniżki. Dzieci miały prawo poczuć się oszukane nieprecyzyjnym komunikatem w reklamach radiowych.
Media Expert – płacimy za oceny czy nie płacimy?
Jednak z drugiej strony – reklama radiowa jest ograniczona czasowo i nie można od niej oczekiwać, by precyzyjne opisywała warunki promocji. Te były bardzo precyzyjnie określone w regulaminie. W tym kontekście pretensje pod adresem sklepu, który ostatecznie rabaty przecież przyznaje (po spełnieniu warunków regulaminowych) trudno formułować poważne zarzuty. Możliwe jednak, że sprawie przyjrzy się nawet UOKiK.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj