W latach 1984-1991 pracowałem w warsztacie wydziału K-3 w Stoczni Gdańskiej, zaledwie kilkadziesiąt metrów od Lecha Wałęsy – legendarnego przywódcy ruchu społecznego „Solidarność”. Na terenie stoczni jeden raz spotkałam Lecha Wałęsę, było to 4. czerwca 1991 roku, gdy jako Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej odwiedził stocznię, zrobiłem mu wówczas kilka zdjęć. Oddelegowany do wydziału W-2 jako tokarz rur o dużych średnicach współpracowałem z suwnicową śp. Anną Walentynowicz. Właśnie tę suwnicę można obecnie zobaczyć na wystawie w „Europejskim Centrum Solidarności" w Gdańsku. W proteście przeciwko pogarszającym się warunkom pracy i płacy stoczniowców w maju 1990 roku brałem udział w strajku. Od połowy 1991 roku pracuję i mieszkam w Iławie. Pamięć o poległych stoczniowcach, którzy oddając najwyższą ofiarę „odmienili oblicze ziemi, tej Ziemi” - to mój, to nasz obowiązek.